Wysłany: 2012-04-12, 10:01 Humor nie tylko rowerowy ;-)
Siedzi facet w swoim ulubionym barze w Nowym Yorku i pije kolejną whisky. Nagle do baru wchodzi najzgrabniejsza laska, jaką kiedykolwiek widział, z okropnym typem (stary, gruby i brzydki). Zainteresowany, pyta barmana:
- Co to za kobieta?
Barman odpowiada:
- To ekskluzywna dziwka.
Następnego dnia koleś pije swoją whisky i znowu wchodzi ta sama dziewczyna. Podchodzi do niej i zagaduje (z wrodzoną dyplomacją):
- Podobno jesteś ekskluzywną prostytutką?
- Zgadza się.
- Ile bierzesz?
- Za 100$ mogę ci zrobić ręką.
Koleś nie może uwierzyć, że tak drogo i pyta:
- Dlaczego aż tyle?
- Widzisz to Ferrari przed wejściem?
- Widzę.
- Mam je za pieniądze za robienie tylko ręką.
Facet doszedł do wniosku, że musi być naprawdę dobra.
Postanowił więc spróbować. Efekt przeszedł jego najśmielsze oczekiwania - było mu lepiej niż kiedykolwiek w jego życiu, z jakąkolwiek kobietą. Kolejnego dnia, już od progu wita się z prostytutką, mówiąc jak świetnie było mu wczoraj i pyta:
- Mógłbym spróbować czegoś więcej?
- Za 500$ mogę zrobić ci loda.
Koleś znowu zaskoczony wysoką ceną protestuje, więc prostytutka proponuje mu wyjście przed bar:
- Widzisz ten biurowiec, tam niedaleko? On jest kupiony tylko za pieniądze od facetów za robienie loda.
Facet, nauczony doświadczeniem wczorajszego dnia, zgadza się. I znów było mu tak dobrze, że o mało nie zszedł z tego padołu. Nazajutrz pyta się jej:
- Czy mógłbym w końcu pofiglować z twoja cipką?
Dziewczyna wychodzi z nim przed bar i wskazuje mu Manhattan:
- Widzisz te wyspę?
- To nie możne być aż tak drogie! - protestuje przerażony facet.
- Nie o to chodzi.... gdybym MIAŁ cipkę - Manhattan byłby już mój...
Jak kobiety i mężczyźni postrzegają te same sytuacje.
W pracy, przy kawie rozmawiają dwie koleżanki:
- Jak tam Twój wczorajszy sex?
- Beznadzieja... Mąż przyszedł do domu, w 3 minuty zjadł obiad, potem 4 minuty bzykania i po dwóch minutach spał... A u ciebie?
- No u mnie rewelacja! Mąż przyszedł do domu, zabrał mnie na przepyszną romantyczną kolację. Później przez godzinę wracaliśmy do domu spacerkiem przez miasto, potem świece i godzina przecudownej gry wstępnej. Następnie godzina nieziemskiego sex, a na koniec, wyobraź sobie, że jeszcze przez godzinę rozmawialiśmy czule ze sobą. Bajka po prostu!
W tym samym czasie rozmawia ze sobą dwóch kolegów:
- Jak tam twój wczorajszy sex?
- No idealnie! Przychodzę do domu, obiad na stole, zjadłem, pobzykałem i zasnąłem! A u ciebie?
- U mnie? Kurde, u mnie beznadzieja. Przychodzę, nie ma prądu, bo zapomniałem zapłacić za rachunek, zabrałem więc gdzieś starą na kolację, żarcie beznadziejne było i takie drogie, że nie starczyło mi na taksówkę z powrotem i musiałem iść do domu na piechotę. Przychodzimy, kurde, przecież nie ma prądu, więc znowu te cholerne świece. Byłem tak wkurzony, że najpierw przez godzinę nie mógł mi stanąć a potem przez godzinę nie mogłem dojść. Na to wszystko tak się zdenerwowałem, że przez godzinę jeszcze usnąć nie mogłem.
Jak zawsze, przed rozpoczęciem Tour de Pologne, organizowany jest przejazd odcinka dla kolarzy-amatorów. W tym roku w takim właśnie przejeździe brał udział Ryszard Szurkowski, któremu niestety się zasłabło. Karetka przyjechała, pani sanitariuszka [S] zajmuje się pacjentem i wywiązuje się rozmowa:
[S] - Czy Pan zwariował?! W takim wieku na taki wysiłek to trzeba się przygotować! A nie, z ulicy przychodzić i taki wysiłek w jeden dzień! Trzeba latami trenować i wyrabiać kondycję! Myśli pan że jak ma rower w garażu to od razu kolarzem pan będzie?! Trochę rozumu następnym razem!
I tak przez dłuższą chwilę młode dziewczę poucza pacjenta, aż się zlitował jeden z dziennikarzy:
[D] - Panie Szurkowski, czy jako czterokrotnego mistrza Wyścigu Pokoju i mistrza świata w wyścigu szosowym roku 73 mogę prosić o autograf?
Dobre -zawsze mówię naszej młodzieży by uczyli się historii i nie tylko powszechnej
SKOMENTOWANIE TEMATU (Niedawno na Joemonster)
Kumpel studiuje na IV roku filologii polskiej, sytuacja miała miejsce na seminarium magisterskim. Jako, że na pierwszym spotkaniu pani profesor po zapoznaniu się z zainteresowaniami swoich seminarzystów nakazała im zgłębić dany temat tak aby każdy mógł się zadeklarować co do tematu pracy.
Koleżanka, która poprzednio zapowiedziała, że zamierza pisać o motywie żydowskim (holocaust) w polskiej kinematografii, zostaje poproszona o skomentowanie tematu.
Koleżanka (całkiem na poważnie): "...jednak po sprawdzeniu większości polskich produkcji, doszłam do wniosku, że skoncentruję się na okresie powojennym, ponieważ zrealizowano wtedy o wiele więcej filmów o holocauście, niż przed wojną."
Pewnego dnia stary rzeźnik postanowił nauczyć swojego
tępego syna swego fachu by ten mógł po nim odziedziczyć
rzeźnię:
- Widzisz tę maszynę Jasiu?
- Taaak.
- Popatrz, z tej strony wkładasz barana, a z drugiej wychodzą parówki. Rozumiesz?
- Eeeee, nie bardzo.
- No, popatrz.
Ojciec wziął barana wsadził do maszyny, a z drugiej strony
wyjechały parówki.
- Teraz rozumiesz? - Eeeee, no, mmm.
- Do jasnej cholery, złap tego barana, taaak, wsadź tego
barana, taaaak, a teraz popatrz - z drugiej strony wychodzą parówki, teraz już rozumiesz?!
-Aaaaaaaaa, noooo, tato, a czy jest taka maszyna, w którą wkłada się parówkę, a wychodzi baran?
-Tak, k…., twoja matka!
Murzynek bambo w Afryce mieszka,
to jest taki mój brudny i czarny koleżka.
Po co mu dowód i po co mu paszport,
jak on i tak dziś z krową pomieszka.
W Afryce wielkiej i dzikiej co mu codziennie
jajka na ognisku spieka.
Jego móżdżek jak mój tyłeczek,
śmierdzący, brudny i malutki.
Włóż mu kijka w czarną dupkę,
i poczuj stolca w jego kiszce.
Taki jest to krótki wierszyk
o mym małym czarnym przyjacielu,
Co śmierdzi z rana jak stara śmietana.
_________________ JALABEE - Ostatni sprawiedliwy - Mądry inaczej Pasterz piekła - Wikary w ostatniej postaci. - Bohater swojego piękna.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum